Przyznaję się, sam tak często robię. No bo kurde... Czasami aż oczy swędzą jak patrzy się na przekrój modowy Polaków. Już kiedyś pisałem - ja nikomu nie każę nosić Chanel, McQueena czy nawet Reserved. Ale na litość boską. Troszkę smaku i wyczucia, czy tak trudno to zrozumieć? I nie nosić cycków i pośladków na wierzchu?! Motherfucker.
Dobra, sprawa pierwsza. Dzisiaj pierwszy raz od kilku dni zajrzałem na fbl, i mam prośbę. Przestańcie do mnie pisać tam, bo i tak wam nie odpiszę. I nie, nie będę za Was pisał notek, macie jakiś tam rozum, większy, mniejszy, ale macie. Wysilcie się i spróbujcie napisać coś sami. To wcale nie boli. No dobra. Jeśli siedzicie przez 24 na dobę i klepiecie w klawiaturę, w końcu zaczną boleć was palce, plecy, oczy i cała reszta, nie wiem co tam jeszcze macie. Może to też męczyć psychicznie. Ale niestety, większość z bloggerów, którzy czasami napatoczą mi się na oczy, tylko z nazwy jest bloggerem. Ale przepraszam bardzo. Mało kogo interesuje, że ktoś wstał, umył się, poszedł do szkoły, było nudno, wrócił, zjadł obiad i siedzi przy komputerze i się nudzi. Po co to pisać?! Ludzie. Od tego jest Twitter, żeby pisać pierdoły z częstotliwością tysiąca wiadomości na minutę.
Najbardziej śmieszy mnie to, na co natykam się bardzo często. Okej, tak. Coraz częściej przeglądam jakieś losowo wybrane fotoblogi w poszukiwaniu przykładów niewyobrażalnej głupoty. I nigdy nie jestem rozczarowany.
Zaraz ktoś mi zarzuci że szufladkuję ludzi. Ale no proszę, co to tam jest?! Takie blogaski trafiają do mojej zakładki o nazwie SMACZKI i często na nie zaglądam w poszukiwaniu czegoś, co poprawi mi nastrój. I zawsze poprawia!
Wracając do tego co mnie tak śmieszy. Kilkukrotnie natknąłem się na taką sytuację. Taki użytkownik fotobloga, bo nie jest to blogger, dodaje kilka lub kilkanaście zdjęć dziennie, dopisując notkę zawierającą kilka lub kilkanaście słów. I dopisuje że doda coś potem. Pieprzone dziecko Neostrady! A co najlepsze? Potem jęczy, że nie ma zdjęć, rzuca się z mostu, umiera, zmartwychwstaje i pisze notkę o tym co się kilka minut temu wydarzyło. Ja pierniczę.
Ale dobrze że tacy ludzie (no dobra, nie wiem czy to można nazwać człowiekiem) istnieją, bo przynajmniej mam coś co zawsze mnie rozśmieszy. Albo załamie. Lub sprawi że mam ochotę popełnić samobójstwo.
Cenię sobie bloga, którego zawartość prezentuje sobą zainteresowania bloggera, jego twórczość. Czy to pisaną, czy fotografie, obrazy, szkice, muzykę, filmy, cokolwiek. Lubię spędzać czas i patrzeć, jak młodzi ludzie spełniają swoje pasje. To mnie cieszy i wierzę w to, że to społeczeństwo nie upadło całkowicie.
Jeśli dobrze pójdzie, będę zaglądał tutaj niestety rzadziej, bo jest ogromna szansa że spełni się w końcu moje marzenie i wpadnę w wir pracy dziennikarza. W końcu. Więc mam szał, jestem w szale, cieszę się jak dziecko bo praca w gazecie zawsze była moim marzeniem numer jeden.


hahahah kocham ten wpis <3
OdpowiedzUsuńOwszem, szufladkujesz ludzi, ale chyba każdy tak czasem robi po prostu z lenistwa, albo 'tak sobie'. Owszem, fbl jest porąbany w 99% oraz : Owszem pisanie o 'nudach w szkole' to porażka i jedna wielka pomyłka.
OdpowiedzUsuńSerio chcą żebyś pisał im notki ? Hahahaha...
Śmiech na sali. To jest już poniżej moich minimalnych oczekiwań co do ludzkiej godności i... no nie wiem. Kreatywności ?
Ludzie - Taborety.